Aktualności

Więcej o: Przyroda

Przyroda

Mimo kompletnych zawirowań w pogodzie, można dostrzec piękno natury. W lasach co prawda ciągle straszą tabliczki z zakazem wstępu, bo wycinka drzew, ale są miejsca zostawione przez ludzi w spokoju. Najczęściej słabo dostępne. Za to klimatyczne i plastyczne.

 

Więcej o: Na pokaz i naprawdę

Na pokaz i naprawdę

Kalendarz i rzeczywistość  nie zawsze idą w parze.  Podobnie jak akcje zbierania śmieci przez wolontariuszy. Zapał i uznanie. Brak pytania o tych, którzy śmiecą. Wygląda to tak, że szukając okazji do akcyjnego działania, akceptujemy śmiecenie. Lub przyznajemy się, że ukaranie sprawców  wymagałoby zbyt wiele pracy.

Więcej o: Praca

Praca

Terapia niejedno ma imię. Okazuje się, że przygotowania do majowej konferencji są dobrą okazją do zaangażowania, a uczestnicy, którzy mają być przecież głównymi aktorami, z dużym zaangażowaniem wcielają się w nowe role.

 

Więcej o: Medale

Medale

Może nie są najważniejsze, ale dają radość. Maciek ćwiczy pływanie i bierze udział w zawodach. Opowiada o tym, chce  się podzielić tym, co robi, co osiągnął.

Taka relacja może jest nawet ważniejsza niż nagrody.

 

Więcej o: Spotkanie

Spotkanie

Po raz kolejny w naszych stronach pojawił się podróżnik z Danii jadący bryczką zaprzężoną w kuce na południe. W ubiegłym roku wybrał się jesienią, co nie było najlepszym rozwiązaniem ze względu na śnieg i zimno. Teraz ma być lepiej. Wydaje się, że taka podróż jest klasycznym stosowaniem zasad stoickich filozofów – żyj w zgodzie z sobą i światem, przeżyj każdy dzień, jakby miał być ostatnim. Zwyczajne życie może mieć nadzwyczajne piękno.

 

Więcej o: Jazda, jazda

Jazda, jazda

Nikt by pewnie nie pomyślał, że  Martin może zająć się Ulą, albo odwrotnie. I pewnie tak nie jest, ale potrafią siedzieć obok siebie przy konsoli. Na tapecie ciągle wyścigi samochodowe. Gdybyśmy chcieli zgodnie z oczekiwaniami różnych rozporządzeń ustalić plan zajęć i zmieścić w nim tych dwojga – nic by z tego nie wyszło. Sami potrafią odnaleźć siebie, czas i miejsce.

 

Więcej o: Łzy i łkanie

Łzy i łkanie

Na film  „Blisko” szedłem jak na ścięcie. Przeczuwałem emocjonalną orkę. Nie pomyliłem się. Ściśnięte gardło miałem niemal przez cały seans.  Wyszedłem z sali – jak większość widzów – roztrzęsiony. To słowa jednego z recenzentów. Chodzi o film ukazujący dziecięcą przyjaźń dwóch chłopców, która w miarę ich dorastania przestaje się podobać otoczeniu. Kolejne incydenty sprawiają, że w jednym z chłopców narasta lęk. Sprowadza życie do tuszowania “inności”.

A jakoś nie leją się nasze łzy, gdy dorośli ludzie niepełnosprawni są traktowani jak dzieci, gdy nie pozwala się im na samodzielność, gdy decyduje o całym życiu. Widać tu jest inna inność, która nie powala.

 

Więcej o: Nadzieja

Nadzieja

Zdjęcia na tablicy przed wejściem do warsztatów nie są dla nas, choć wiele osób lubi siebie oglądać.
Często zatrzymują się przy nich rodzice, którzy przychodzą z małymi dziećmi do neurologa,
psychologa czy psychiatry. Wszyscy sąsiadują z nami. Czasem widać jak bardzo szczegółowo te
zdjęcia są oglądane. Być może są jakąś formą nadziei, że nawet jeśli dziecko nie będzie w pełni
zdrowe, to przecież nie musi to oznaczać końca świata. Bo na zdjęciach widać ogromną różnorodność
codziennego życia dorosłych osób nie rezygnujących z bycia wśród ludzi. I nie rezygnujących z siebie.